Mleko i Miód, czyli o hicie 2017 słów kilka.

Niech osoba, która nie zna tego tytułu, pierwsza rzuci kamień. Nie no, serio. Chyba nie muszę pisać, że "Mleko i miód" to tomik wierszy Rupi Kaur, ani dodawać, że z pewnością stał się jedną z książkowych ikon 2017.
Przyznam szczerze, że popełniłam jego zakup jakieś trzy tygodnie temu i to tylko dlatego, że Empik wrzucił potężną promocję. Byłam dosyć sceptycznie nastawiona- nie wiem, czy też tak macie, ale jeżeli dużo osób ma hype na jakąś rzecz (serial, film, książkę, cokolwiek) to automatycznie podchodzę do niej o wiele bardziej krytycznie. Nie pomagały też zdjęcia dziewczyn z klasy, które chwaliły się ze swoich egzemplarzy.
Ale stało się. Wybrałam jedyną okładkę na promocji, która nie była pobrudzona tłustymi odciskami paluchów i wróciłam do domku. W trakcie dnia miałam gości, jakieś pitu pitu, tak, że sięgnęłam po nią dopiero późnym wieczorem. Pierwszy plus: oprawa graficzna. Kocham minimalizm i tą prostotę przekazu ilustracji a także okładki. No ale co mi po ładnym wyglądzie, jeżeli okaże się jakimiś wypocinami dla smutnych nastolatek.Otworzyłam więc na pierwszej stronie...
I tu się zdziwiłam.
Czarna strona, a na niej wstęp.
Cztery wersy.
Kolejny plus.
Historia napisania tego tomiku została ujęta bardzo delikatnie. Wtedy zaczynałam nabierać podejrzeń, że kurde, może jednak mi się spodoba.
Książka jest dwujęzyczna, co na pewno jest jej sporym plusem, ponieważ często tłumaczenie, jakkolwiek dobre by nie było, po prostu nie potrafi dorównać oryginałowi.
Odnośnie treści- przepłakałam większość z wierszy, zakochałam się w kilku i uważam je za mistrzostwo. Nie chodzi mi o to, że wow, pięknie, miłość, awwwww...
Rupi ukazuje nam swoje najgorsze wspomnienia i najskrytsze marzenia. Zabiera czytelników w podróż do wnętrza siebie. Mało autorów zdecydowałoby się na aż tak intymny krok. Czytając mam wrażenie, jakbym to ja była tą małą, przestraszoną dziewczynką, która zmienia się w piękną i silną kobietę.
Pomimo subtelności i delikatności wierszy, kryje się za nimi ogromne uczucie. Każde słowo ma swoje znaczenie i jest napiętnowane warstwą wspomnień i lęków.
Nie dajcie się zwieźć pustym zdjątkom i cytatami pod profilowymi na FB. Ta książka, te wiersze, to najszczersza i jedna z najbardziej dramatycznych historii, jakie miałam zaszczyt poznać. Dziękuje autorce z całego serca, że postanowiła się nimi podzielić.
Jest wyjątkowa.
Chyba to najlepsze podsumowanie. 
Nie umiem porównać jej w skali do innych książek, ponieważ to poezja, a ona rządzi się własnymi prawami, dlatego napiszę: jest cholernie wspaniała.


"nothing is safer
than the sound of you
reading out loud to me
-the perfect date "

Komentarze

  1. ja, pomimo że będąc w liceum pisałam wiersze, tak miałam wtedy kłopoty egzystencjalne:P to nie przepadam za poezją. Jakoś do mnie nie przemawia, jest dla mnie za bardzo dwuznaczna, albo i za wieloznaczna... gubię się w niej, a od książek chcę najczęściej relaksu. Podejrzewam, że ta mi go nie da, więc nie jest ona na mojej liście must have :P
    pozdrawiam
    cherryladyreads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tu bym polemizowała, większość wierszy akurat w tym tomiku jest dosyć jednoznaczny. Ja lubię po nią sięgać po zabieganym dniu :)

      Usuń
  2. Uwielbiam "Mleko i miód" za minimalizm i grafikę. Za same wiersze trochę mniej, ale nie było źle. :) W sumie koniec końców podobała mi się. :D

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie,
    oliviaczyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że znalazłam kilka wierszy, które nie przypadły mi do gustu, ale w większości jestem zakochana <3

      Usuń
  3. Co prawda tytuł znany, ale nigdy nie zdecydowałam się po nią sięgnąć. Wiersze to nie mój gatunek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo specyficzne wiersze, więc moim zdaniem warto sprawdzić chociaż po to, żeby wiedzieć czym zachwyca się cały świat ^^

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Mały Książę" XXI wieku."PAX".

Jak zabrać się za twórczość Cassandry Clare? Przewodnik dla Przyziemnych #1

Spętani Przeznaczeniem- najlepsza powieść Roth?