"Mały Książę" XXI wieku."PAX".


-Co to jest wojna?
Szary zamyślił się.
- Jest taka choroba, która czasem dopada lisy. Sprawia, że przestają być sobą i atakują obcych. Wojna to taka choroba, tylko u ludzi
.

Tytuł: Pax
Autor: Sara Pennypacker
Data Wydania: 26 października 2016
Liczba stron: 296

Odkąd Peter uratował osieroconego liska, on i Pax byli nierozłączni. Pewnego dnia dzieje się jednak coś, czego Peter nigdy by się nie spodziewał: jego ojciec idzie do wojska i chłopiec musi się przeprowadzić do dziadka, którego słabo zna i raczej nie lubi (ze wzajemnością) – a lisa wypuścić do lasu.
Jednak już pierwszej nocy Peter wymyka się z domu dziadka i wyrusza do swojego, oddalonego o 500 kilometrów, gdzie ma nadzieję zastać Paxa.
Lis w tym czasie musi się nauczyć, jak przetrwać w dzikim lesie, i na nowo odkryć świat ludzi i zwierząt. Nigdy jednak nie traci nadziei, że jego chłopiec po niego wróci.



Tyle jeżeli chodzi o suche fakty. Teraz spróbuje wam przybliżyć moje odczucia odnośnie tej książki.
W jej stylu zakochałam się niemalże od pierwszej strony. Jest jednocześnie lekka, ale trafia prosto w sedno. Spotkałam się dotąd z tylko jedną książką, która tak bardzo wsiąknęłaby w moje serduszko, a był nią "Mały Książę".

Może trochę dramatyzuje, ale mogę śmiało powiedzieć, że pierwsze 100 stron przepłakałam. W trakcie rozwoju fabuły, owszem, pojawiały się wzruszające sceny, ale ponownie rozmazałam sobie mejkap dopiero na zakończeniu.

Może od razu zdementuje plotki- oficjalnie książka przeznaczona jest dla dzieci. No i wszystko fajnie, dla takiego 6-letniego dzieciaczka będzie to taka o, kolejna książka o jakimś chłopcu i lisku. I w tym momencie przypomina mi się jak pierwszy raz mama przeczytała mi Małego Księcia. Nie ogarniałam kompletnie nic- dlaczego jakiś książę żyje na planecie? I skąd się tam kirna wzięły baobaby? No ale cóż, wróciłam po latach i nagle wszystko zaczęło mieć sens. Podobnie jest z Paxem. Całe okrucieństwo wojny zawarte w tej książce aż mnie zmroziło, mimo że jako tako nie było ukazane wprost. Być może to co napiszę będzie oksymoronem, ale pomimo całej otoczki zadziwia mnie klarowność przekazu.

Razem z Peterem i Pax'em przeżywałam ogromny smutek i radość. Każdą ranę, zarówno fizyczną jak i psychiczną. Choć może ciężko jest w to uwierzyć, bo nawet nie znam nazwiska Petera, naprawdę się z nim zżyłam. Podziwiam go za wytrwałość pomimo przykrości, a także za bardzo piękną wizje świata. Mimo że nie miał widocznych wad, nie był typowym "bohaterem idealnym", czyli postacią, której zwyczajnie n i e  t r a w i ę.

Recenzując Pax nie można pominąć Jon'a Klassen'a i jego przecudownej roboty jaką było ilustrowanie książki. Jego rysunki są jednocześnie proste i piękne, otoczone swoistą dzikośćią. Przeważnie nie przepadam za ilustracjami w książce, jakoś tak psują mi klimat. Tutaj jednak wręcz przeciwnie, to te graficzne przerywniki był jednym z filarów budowania nastroju w "Pax".

Możesz być sam. Ale nie będziesz samotny.

Moja ocena:
Nie lubię oceniać książek w skali typu 9/10. Uważam że do każdej pozycji trzeba podejść indywidualnie. Na przykład, nie potrafiłabym powiedzieć, że "Pax" jest lepszy od "Miasta Kości". Może owszem, ma większą wartość merytoryczną, ale każda książka ma inne przesłanie i halko nie mogę porównywać książki o wojnie z YA fantasy.

Aczkolwiek, jeżeli musiałabym stworzyć ranking, "Pax" stałby u mnie na pewno na podium.

Ale ale ale, zanim powiecie, że to książka nie w waszym stylu, przemyślcie to dwa razy. "Pax" nie ma gatunku. Jest po prostu literaturą piękną, w obu znaczeniach tego słowa. Czasami dobrze jest się oderwać od mrocznych kryminałów, chociażby po to, żeby zobaczyć, że otaczający nas świat może być równie krwawy, nawet jeżeli jest to krwotok wewnętrzny.







Komentarze

  1. Jakoś mnie nie ciągnie do tej książki :(

    zabookowanyswiatpauli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się ciekawa! Chyba musze po nią sięgnąć! I chyba czas przypomnieć sobie "Maleho Księcia", juz id jakiegoś czasu o tym myślę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. PAX zachwycił mnie głównie okładką. Samej książki nie czytałam, lecz wygląda zachęcająco :)

    Pozdrawiam i zostaję na dłużej, popkulturkaosobista.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę <3 To prawda, Pax ma cudowną okładkę!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Spętani Przeznaczeniem- najlepsza powieść Roth?

Jak zabrać się za twórczość Cassandry Clare? Przewodnik dla Przyziemnych #1